niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 8

*Perspektywa Niall'a*
-Wypuść mnie!-powtarzała desperacko Faith. Powoli zaczynało mnie to już irytować, ale mimo wszystko postanowiłem nieco wyluzować. Nie chciałem, aby Faith bała się mnie. Nie uzyskując żadnej odpowiedzi przestała krzyczeć.
-Przeszło ci?-zapytałem z drwiną w głosie, lekko odwracając się do tyłu. Jej makijaż był kompletnie rozmazany od płaczu. Nie czułem się dobrze z tym, że to ja byłem powodem jej płaczu, ale co mogłem zrobić. Właśnie dlatego zabierałem ją do siebie. Chciałem jej to wszystko wytłumaczyć, oczywiście po tym jak ochłonie. Miałem nadzieję, że stanie się to przed wejściem do mojego mieszkania, gdyż miałem w nim dość sporo ostrych i niebezpiecznych rzeczy, którymi mogłoby mi się oberwać.
-Nie.-rzuciła z wyrzutem. Wypuściłem głośno powietrze tracąc zbędne gramy z organizmu, których w ogóle nie miałem ochoty dźwigać. Co chwilę zerkałem w lusterko, upewniając się czy Faith nadal siedzi na tylnym siedzeniu. Wiem, że to było niemądre, bo przecież nie wyskoczyłaby z auta pędzącego 80 km na godzinę, po za tym drzwi były zamknięte, ale chyba bym zwariował, gdybym co chwilę nie oglądał się za siebie. Wtedy już nie myślałem. Liczyła się tylko Faith.
Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu. Otworzyłem drzwi, szybko przez nie wysiadając. Następnie zrobiłem to samo z tylnymi drzwiami, umożliwiając wyjście Faith. Ta jednak skrzyżowała ręce na piersiach, dając do zrozumienia, że nigdzie nie idzie.
-Mogę cię zanieść, jeśli nie chcesz iść sama.-zaproponowałem, unosząc brwi. Moja sugestia okazała się skuteczna, kiedy Faith z wyrzutem wysiadła z samochodu. Otworzyłem bramkę oraz gestem wskazałem, aby weszła jako pierwsza. Jednym ruchem otworzyłem drzwi wejściowe od domu, następnie wpuściłem do niego Faith.
-Po co mnie tutaj przywiozłeś?-zapytała Faith drżącym głosem. Czy ona się mnie boi?~spytałem sam siebie.
-Chciałem porozmawiać w spokoju.-odpowiedziałem, na co Faith lekko skinęła głową.-Chyba nie myślisz, że mógłbym ci coś zrobić?-nie odpowiedziała. Bardzo mnie to zabolało.-Faith.-ponagliłem ją, na co ta przygryzła nerwowo dolną wargę.-Nie skrzywdziłbym cię.-powiedziałem prawie szeptem, patrząc prosto w jej błękitne, wciąż mokre od łez oczy. Uważnie wyczekiwałem na jej reakcję, obserwując jej twarz. Kiedy jej nie uzyskałem, ponownie się odezwałem.-Faith, proszę cie. Powiedz coś.
-Nie rozumiem nadal jednej rzeczy.-zaczęła.-Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego go pobiłeś?-spytała zdezorientowana.
-No bo ja...-urwałem. Nie wiedziałem, co tak naprawdę mam powiedzieć. Co tak naprawdę, będzie stosownym wytłumaczeniem. To, że byłem zazdrosny? Bałem się, że będzie wolała być jego niż moja.-Mówiłem ci już, że jesteś moja... Nie chcę, żebyś była nikogo innego, tylko moja.-wyznałem, na co Faith delikatnie się uśmiechnęła.
-Ale Joe to tylko kolega.-wyjaśniła spokojnie, co trochę mnie zdziwiło.
-Może dla ciebie, ale dla niego niekoniecznie.-wytłumaczyłem, na co Faith głęboko westchnęła.
-Niall, zrozum. Tak się nie rozwiązuje problemów.-poczułem nagły przypływ złości. Nikt inny przedtem nie mówił mi, jak mam żyć ani co mam robić. Każdy bał mi się przeciwstawić, ale Faith nie. Była inna. Wyjątkowa.
-To może powiesz mi co, według ciebie, powinienem zrobić? Byłem zazdrosny, po prostu.-wybuchłem, nieco podnosząc ton. To była prawda. Nigdy wcześniej nie czułem potrzeby spędzania czasu przy innej osobie, więcej niż to było możliwe. Nerwowo przeszedłem się po pomieszczeniu, zakładając ręce za głowę i przeczesując nimi włosy.
-Porozmawiać.-stwierdziła, podnosząc głos.
-Tyle, że to nie jest takie łatwe.
-Pewnie, bo łatwiej jest pójść do kogoś i mu przywalić.-podsumowała z ironią. Powoli traciłem cierpliwość. Nie wiedziałem, jak ta rozmowa potoczy się dalej. Wiedziałem jedno: będę się hamował jak tylko mogę, byleby jej tylko nie wystraszyć. Ale jak długo miałem dać radę tłumić w sobie emocje?
-Co z tobą nie tak?!-zapytałem już nie tak spokojnie.
-Ze mną?-zapytała z drwiną w głosie.-Ja przynajmniej potrafię rozwiązać swoje problemy bez użycia siły!-krzyknęła. Miała rację, ja tego nie potrafiłem.
-Czy ty nie widzisz, jak bardzo mi na tobie zależy?!-krzyknąłem.-Nie widzisz, jak bardzo się staram?-mówiąc, że Faith była zaskoczona, z pewnością bym nie dopowiedział.
*Perspektywa Faith*
Zastałam w bezruchu słysząc wyznanie Niall'a. Mogę przysiąc, że przez krótką chwilę nie oddychałam. Blondyn uważnie wpatrywał się w moją skamieniałą twarz, próbując coś z niej odczytać. Było to nie lada wyzwaniem, gdyż sama nie do końca wiem, o czym w tej chwili myślałam.
-Podobasz mi się.-wyszeptał, robiąc niewielki krok w moją stronę. W mojej głowie, aż roiło się od pytań, które miałam ochotę mu zadać.
-Nie.-oznajmiłam.-Niall, przecież twoje związki... nie były prawdziwymi związkami.-słysząc to skinął głową. Wiedziałam, że jego wcześniejsze pseudo-związki opierały się tylko i wyłącznie na kontaktach fizycznych. Zero uczuć, zero troski, zero starań, tylko seks. Nie byłam pewna, czy Niall mówiąc, że mu się podobam, mówił prawdę czy może wciskał to każdej naiwnej dziewczynie. Może po prostu inaczej interpretował to słowo. Inaczej niż ja.
-Wiem.-przyznał.-Z tobą jest inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo tandetnie to brzmi, ale to prawda.
-Mówisz to wszystkim dziewczynom, które nie chcą iść z tobą do łóżka?-spytałam. Oczekiwałam szczerej odpowiedzi, to było oczywiste.
-Jesteś pierwszą taką, która nie chce.-na jego twarzy uformował się zagadkowy uśmiech, któremu towarzyszyły iskry, płonące w pociemniałych oczach. Z jakiegoś powodu uwierzyłam mu. Delikatnie się uśmiechnęłam, co spowodowało, że chwilę później Niall stał już przy mnie.-Czyli już jest okey?-spytał. Delikatnie musnął mój policzek opuszkiem palca.
-Mhm.-odpowiedziałam bacznie obserwując czyny chłopaka. Jego palce powędrowały na przygasłe już zabarwienie, znajdujące się na mojej szyi. Następnie zbliżył swoje usta do mojego ucha.
-Pamiętasz, jak kilkakrotnie powiedziałem ci, że jesteś moja? Nic się nie zmieniło. Teraz tylko utwierdziłaś mnie w tym fakcie.-wyszeptał namiętnie. Moje serce znacznie przyspieszyło swoje bicie, gdy jego zniewalający zapach obił się o moje nozdrza. Wzdrygnęłam się kiedy jego duża dłoń powędrowała na dół moich pleców, przyciskając moje ciało do jego sylwetki. Niall, widząc moją reakcję uśmiechnął się.-Właśnie to w tobie lubię... tę nieskazitelność.-wyznał, na co kąciki moich ust powędrowały do góry. Dominująca sylwetka chłopaka oddaliła się ode mnie o dwa małe kroki.-Zatańczysz ze mną?-spytał szarmancko, wyciągając przed siebie dłoń, czekał, aż zaakceptuje gest. Położyłam swoją małą dłoń na jego dużej, po czym ten przyciągnął mnie do siebie.
-A muzyka?-spytałam.
-Nie będzie potrzebna.-stwierdził, przybliżając moje ciało jeszcze bliżej swojego, aż w końcu jego ręka znalazła się w dolnej okolicy moich pleców przyciskając swoje biodra do moich. Z jego rozchylonych warg wydostał się stłumiony jęk, spowodowany moją bliską obecnością. Momentalnie poczułam szczypanie moich policzków. Obeszłoby się już bez tego.~przeklinałam moją nieustępliwą tendencję do zbyt częstego rumienienia się.
Tańcząc byłam cały czas kierowana przez Niall'a, który doskonale wiedział co robi, w przeciwieństwie do mnie. Taniec nigdy nie był moją mocną stroną. Blondyn ułożył swoją głowę na moim ramieniu, a ja po prostu się w niego wtuliłam. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, jak to było mi potrzebne. Moja ręka spoczywała na ramieniu chłopaka, jego zaś, wędrowała z bioder na dół moich pleców. Tylko te miejsca mi odpowiadały. Kiedy Niall przenosił swoją dłoń nieco niżej, od razu przekładałam ją na wcześniejsze miejsce, za każdym razem wzbudzając śmiech w chłopaku. Pozostałe ręce były splecione razem, u boku naszych stykających się ciał, idealnie ukazując znaczną różnicę między dłonią jego, a moją, która była prawie o połowę mniejsza od jego. Niall delikatnie nami kołysał w jednostajnym tempie, co było dość trudne, zważając na to, że jedynym podkładem jaki mieliśmy, była cisza. Głośniej westchnęłam, zaciągając się jego zapachem. Delikatnie otworzyłam oczy po to, aby jeszcze raz uważnie przyjrzeć się chłopakowi. Jego blond włosy, zazwyczaj zaczesane do góry dzisiaj ułożone były nieco inaczej. Jego grzywka zaczesana była artystycznie na prawą stronę, a tył włosów był delikatnie podniesiony. Cała fryzura wykonana była starannie, jednak na głowie panował nieład. Podejrzewam, że blondyn chciał uzyskać taki efekt. Gdzieniegdzie przebijały się brązowe pasma włosów, co nadawało włosom charakteru. Uśmiechnęłam się widząc wtulonego we mnie chłopaka. Miał zamknięte oczy, a wargi delikatnie rozchylone. Wyglądał tak niewinnie... niczym anioł. Zagubiony anioł, który zbłądził szukając swej drogi.
To było dziwne, że jeszcze całkiem niedawno, raptem kilka dni temu oddałabym wiele, by blondyn zniknął z mojego życia, a dzisiaj? Dzisiaj tańczyłam z nim, mocno wtulając się w jego umięśnione ciało i podziwiając jego zapierający dech w piersiach wygląd. Jeśli ktoś spytałby mi się, co teraz czuję, odparłabym, że nie mam pojęcia...
______________________________________________________
Ta da da dam!
Na początek bardzo chciałabym Was przeprosić, że tyle czekaliście na te wypociny. Ja wspomniałam w komentarzu pod poprzednim rozdziałem-mój komputer miał małą 'awarię', ale już wszystko w porządku.
Mam nadzieję, że przez małą przerwę w pisaniu nie straciłam żadnych czytelników, a nawet Ich zyskałam.
I jeszcze jedno: Dalibyście radę dobić do 20 komentarzy?
Byłabym ogromnie wdzięczna, moje Strangerki! <3
Wasza Faith.

21 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże już myślałam że przestaniesz pisać bloga :c Ale na szczęście doczekałam się tego 8 rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest cudowny. Moment jak Niall tańczy z Faith jest słodki ♥
    Fajnie piszesz. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej.
    Czekam na 8 rozdział.
    Pozdrawiam i całuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg cudowny rozdział. Już myślałam że nigdy nie dodasz nowego rozdziału i trochę się zasmuciłam bo koncepcja tego opowiadanie jest świetna. Oni są strasznie słodcy. Niall niby taki bad boy ale ma serducho. Nie mam zielonego pojęcia co się dalej wydarzy i dlatego strasznie nie mogę się doczekań next'a :D
    A więc... czekan na next'a
    Buziaczki :******

    OdpowiedzUsuń
  5. Myslalam ze przestalas pisac o jezuu. Ale na szczescie nie przestalas dzieki Bogu. Rozdzial swietny i taki uuuroczy czekam na next. Kiedy wstawisz tak mniej wiecej? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak jakoś w piątek :) A i szczerze liczę na to, że dobijemy do 20 komentarzy. Moglybyscie to zrobić dla mnie? :)

      Usuń
  6. Moglibysmy :D A i cieszę się że po prostu liczysz na te komentarze. Czytałam pewnego bloga i tam dziewczyna mówiła że jak nie będzie tylu i tylu komentarzy nie doda nowego rozdziału :/ No to ide promować :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahaha tak ,tak możemy dobić do 20 kom ale musisz obiecac ze jak tylko będzie tyle tych kom to odrazu dodasz 9 rozdział :D :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję! :) Pomogłam Wam jednym czy dwoma komentarzami, hahah.

      Usuń
  8. O kurde ale masz talent. Serio! Powinnas dawac korepetycje *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dalej dalej komentowac zeby sie autorka ucieszyla. Hahaha XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Komentujemy juz ,juz :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. SWIETNY ROZDZIAL !! ;>

    OdpowiedzUsuń
  12. Eej jeszcze 6 !! Coo jeest ? ._.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ymc ymc pompa cycki cycki ! ^-^

    OdpowiedzUsuń
  14. lalalalalalalalala

    OdpowiedzUsuń
  15. Majteczki w kropeczki lohohohoh ! :)) jest 20 dawaj rozdzial haha XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, sprytne :) dodam rozdział jutro. Przepraszam, ze nie dalam dzisiaj ani wczoraj, ale bylam zajeta. Jutro pojawi się 1 czesc 9 rozdzialu! :)

      Usuń